Sok z żydowskiego ucha

Tegoroczna wystawa światowa w Szanghaju, przyciągająca tłumy turystów, to nie tylko okazja do pogłębienia wiedzy na temat kultury państw z całego świata i zapoznania się z nowinkami z dziedziny nauki, techniki i gospodarki. To także źródło wielu nieporozumień językowych i uciechy dla przybyszów spoza Chin. Wszystko to za sprawą komunikatów tłumaczonych z chińskiego na angielski w sposób, który znacznie odbiega od zaleceń purystów językowych. Mimo wysiłków władz Szanghaju, by zastąpić wszelkie niepoprawnie sformułowane teksty tymi napisanymi literacką angielszczyzną, nadal liczne są szyldy czy etykiety napisane w Chinglish – języku stanowiącym dziwaczną mieszankę angielskiego zasobu słownictwa oraz chińskiej frazeologii i składni.

Efekty takiego tłumaczenia słowo po słowie, bez zastosowania składni i idiomatyki właściwej dla angielszczyzny, cieszą oko i serce. Jakże inaczej jeśli nie wybuchem śmiechu (choć co prawda w tym przypadku w grę wchodzi także niesmak) można zareagować na widok puszki napoju noszącego wdzięczną nazwę „soku z żydowskiego ucha”? I czyż można przejść obojętnie obok deseru nazwanego „kleistymi wszami”? Nie mniejsza niespodzianka czeka turystów chcących zaopatrzyć się w nieco gotówki – kto bez obaw skorzysta z bankomatu, nad którym wisi tabliczka z napisem „niszczarka do banknotów”? Wszystkie te nazwy, zapewne brzmiące zupełnie niewinne po chińsku, przetłumaczone dosłownie na angielski nabierają cokolwiek niepokojącego znaczenia. Przed rozpoczęciem wystawy EXPO 2010 władze Szanghaju podjęły próbę wyeliminowania tego rodzaju nietrafnych komunikatów z przestrzeni miejskiej i choć udało im się osiągnąć wiele sukcesów (na przykład „strefy moczu” stały się zwyczajnymi „toaletami”), nie zdołały się do końca pozbyć tej osobliwej atrakcji turystycznej. No właśnie – atrakcji. Kto wie, czy nie należałoby raczej eksponować takich perełek, zamiast je usuwać – Chinglish ma przecież w Chinach długą tradycję.

Początki języka Chinglish sięgają XVII wieku, kiedy to narodził się pidżyn chińsko-angielski (pidżyn jest to język o uproszczonej składni i morfologii oraz ograniczonym słownictwie używany na obszarach wielojęzycznych). Wykorzystywany początkowo do porozumiewania się z brytyjskimi handlarzami, którzy dotarli do wybrzeży Chin, stracił on na znaczeniu pod koniec XIX wieku, gdy w Państwie Środka zaczęto nauczać „prawdziwego” angielskiego. Dziś językiem Chinglish, który prawdopodobnie wywodzi się z dawnego pidżynu, posługuje się od trzystu do nawet pięciuset milionów osób na całym świecie. Można się spodziewać, że w związku z tym nie zaszkodzi mu wymiana kilkunastu tysięcy szanghajskich tabliczek.

Więcej informacji:
http://www.nytimes.com/2010/05/03/world/asia/03chinglish.html
http://www.rp.pl/artykul/483946_Chinglisz_z_Szanghaju.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Chinglish
http://en.wikipedia.org/wiki/Chinese_Pidgin_English

Category: 
Tagi: