Dla Gazety: Norbert C., były student, tłumaczył unijne przepisy:
Tłumaczyłem dla firmy R., która wygrała przetarg w UKIE. Na rozmowie kwalifikacyjnej spodziewałem się jakiegoś sprawdzianu, ale musiałem tylko wypełnić ankietę, zaznaczając, na czym się znam. Zgodnie z moim wykształceniem wybrałem ekonomię i nowe technologie. Niestety, okazało się, że została już tylko ochrona środowiska.
W dwa tygodnie miałem przetłumaczyć około 100 stron, za około 25 zł na rękę za stronę. Na początku szło mi bardzo opornie. Ale choć czasami miałem wątpliwości, czy dobrze coś przetłumaczyłem, a kilku słówek w ogóle nie udało mi się przełożyć na polski - nikt nigdy nie miał żadnych uwag.
Pół roku później zorganizowano szkolenie dla tłumaczy i tam przedstawiono nam uwagi UKIE. Najwięcej problemów dotyczyło ujednolicenia dokumentów. Przetłumaczyłem około 100 dokumentów i w połowie 2001 r. znalazłem inną pracę. Słyszałem, że firma, dla której pracowałem, straciła kontrakt z UKIE.
Opinie internautów:
(Agencja MAart nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum).
Nikt nie miał uwag
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: merynia IP:
Data: 10.01.2005 14:12 + odpowiedz
w 2001 roku pracowałam jako korektor/weryfikator dla firmy translatornia (projekt trwał trzy miesiące, ostatniej wypłaty, co było do przewidzenia, nikt z ponad 20 zatrudnionych nie dostał), która tłumaczyła dla UKIE unijne przepisy; na rozmowie kwalifikacyjnej nikt nie zapytał, na czym się znam najlepiej, nikt nie zweryfikował informacji z mojego CV (nie było nikogo, kto mógłby sprawdzić, jak redaguję); okazało się, że trzy lata pracy podczas studiów w wydawnictwie naukowym i rok w serwisie internetowym jako redaktor uczyniły mnie guru dla studentek polonistyki, które zajmowały się dotychczas udzielaniem korepetycji; nie wiem za to, czym zajmowali się studenci, którzy byli zatrudnieni jako tłumacze, bo ja z marnym FC dotłumaczałam po nich całe ustępy i paragrafy, a to co udało się "tłumaczom" przetłumaczyć, musiałam gruntownie przeredagowywać; menedżerowie naszego projektu nie mieli żadnych uwag do tłumaczeń, niby wszystko było ok, ale jak kolejne partie docierały do UKIE, okazywało się, że są do kitu (nie do wiary, ale roiło się w nich m.in. od błędów ortograficznych); na pewno UKIE przy wyborze podwykonawców nie kierowało się profesjonalizmem firm (moja nie zajmowała się nigdy tłumaczeniami ani redagowaniem) tylko ceną lub/i powiązaniami firmy z samym Urzędem.
--
a kto mial mieć uwagi
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: tuti
Data: 10.01.2005 15:21 + odpowiedz
za nic ine znajacy jezykow?kto mial poprawic do chlery jak sie czegos nie wie tyo sie prosi o pomoc kogos kto wie lepiej, a nie kogos kto nie wie nic:/
--
[tuti o różowych spodniach]
Re: a kto mial mieć uwagi
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: douglasmclloyd
Data: 10.01.2005 21:12 + odpowiedz
tuti napisała:
za nic ine znajacy jezykow?kto mial poprawic do chlery jak sie czegos nie wie tyo sie prosi o pomoc kogos kto wie lepiej, a nie kogos kto nie wie nic:/
Po przeczytaniu tej infrmacji od razy widać, że chodziło tylko o kasę. I firmie udało się ją zarobić.
--
"Tak zwani przyjaciele ludu z partii socjaldemokratycznych to zwykłe gnidy i tchórze, które swoją postępową retoryką próbują zakryć łajdactwa i zdrady wobec klasy robotniczej. To polityczne zera."
Włodzimierz Lenin
Re: Nikt nie miał uwag
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: gnostyk17
Data: 10.01.2005 20:32 + odpowiedz
Należałoby jeszcze dla jasności dodać, że firma krzak o szumnej nazwie Translatornia nigdy nie wygrała żadnego przetargu w UKIE i robiła te tłumaczenia "na lewo" jako podwykonawca firmy Euroscript Polska Sp. z o.o., która najpierw dziwnym trafem takie przetargi zaczeła wygrywać zaraz po zarejestrowaniu (sic!) a potem je bezprawnie podzlecała takim właśnie beznadziejnym firmom. Nota bene, firma Translatornia niedługo potem "taktycznie" zbankrutowała zostawiając na lodzie dziesiątki tłumaczy, którzy nigdy nie zobaczyli swoich pieniędzy, ale za to jej obrotni szefowie świetnie się ustawili na długie lata i nadal prężnie działają pod innymi nazwami i biorą udział w przetargach publicznych. Czyli :-( lub jak kto woli :-)
--
gnostyk17>1
Jak czytam takie ionformacje jak post meryni...
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: wesołek
Data: 10.01.2005 21:31 + odpowiedz
to zastanawiam się kiedy nas wypier...olą z Unii.
Gość portalu: wesołek napisał(a):
to zastanawiam się kiedy nas wypier...olą z Unii. Czyz nie mial racji ten Hiszpan, ktory stwierdzil, ze blizej nam do Ukrainy, niz do Unii?
--
Re: Jak czytam takie ionformacje jak post meryni.
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: wesołek
Data: 10.01.2005 22:04 + odpowiedz
pierwszy raz zgadzam się z tobą
Re: Jak czytam takie ionformacje jak post meryni.
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: douglasmclloyd
Data: 10.01.2005 22:07 + odpowiedz
Gość portalu: wesołek napisał(a):
pierwszy raz zgadzam się z tobą Pierwszy raz jest najgorszy. Pozniej juz jakos idzie ;)
-- Ty się Merynia ciesz. Straciłąś parę złotych
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: pan.nikt
Data: 10.01.2005 22:15 + odpowiedz
się Merynia ciesz. Straciłaś parę złotych.Podobna praktyka niepłacenia ostatniej raty, była i jest stosowana również w usługach. I wyobraź sobie brak zapłaty za usługę z materiałem np na poziomie 30% wartości kontraktu, w którym realny zysk wynosi 5 do 10%.A mówimy tu o kwotach od patuset, do kilku milionów złotych. Taka zabawa rozłożyła wiele małych i średnich uczciwych firm, a ich właścicieli wpędziła w długi. Wielu nie wytrzymało ciśnienia i popełniło samobójstwa.
Takie jest życie, taki wilczy kapitalizm, gdzie złodziejskie firmy krzaki, czesto wspierają państwowi urzednicy.
--
MARZĘ O NORMALNOSCI!!
Chcę żyć w nudnych, czyli normalnych czasach!
Re: Ty się Merynia ciesz. Straciłąś parę złotych
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: Czarny ;-)
Data: 11.01.2005 09:03 + odpowiedz
pan.nikt napisał: Takie jest życie, taki wilczy kapitalizm, gdzie złodziejskie firmy krzaki, czesto wspierają państwowi urzednicy. Walesajacy sie kapitalizm.