Po publikacji "Gazety" o fatalnej jakości tłumaczeń unijnych przepisów: - Jest problem i to widać. Ale błędy w tłumaczeniach to w Unii normalna rzecz - mówi szef UKIE Jarosław Pietras.
Nasz tekst wywołał gorącą dyskusję czytelników. Na internetowym forum "Gazety" obok osób zarzucających UKIE ustawianie przetargów pod konkretne firmy i odsądzających od czci i wiary tłumaczy odezwali się przedstawiciele branży:
• Nie da się czegoś zrobić dobrze, szybko i tanio - pisze „gość - tłumacz”. - Dokumentacja gotowa do tłumaczenia przez wiele miesięcy leżała w rządowych sejfach. Gdy rząd w końcu ogłosił przetarg, zawodowcy odmówili w tym udziału. Ale znalazła się agencja, która się podjęła. Amatorzy narobili nam szkody!
Na forum piszą też osoby podające się za urzędników:
• ("z UKIE" pisze: - Trzeba było widzieć w departamencie tłumaczeń UKIE, jak zlecano tłumaczenia pracownikom "na zaraz", i posłuchać plotek o łapówach za zlecenia na zewnątrz. Sytuacja jak w całej naszej administracji, więc nic nie dziwi.
• „Centrala” pisze z kolei z unijnego adresu internetowego: - To nie tylko wina „przetargów" czy amatorszczyzny tłumaczy. To także „zasługa" naszych prawników, którzy w Brukseli za ciężkie pieniądze „przeglądają" przetłumaczone dokumenty. I tego, że nasi robią tłumaczenia w większości z angielskiego, a ten język, jeśli chodzi o prawo wspólnotowe, nie jest najlepszym wyborem.
- To nie jest tak, że minister chce obcinać koszty tłumaczeń, to ustawa o zamówieniach publicznych zmusza urząd do zaakceptowania tańszych ofert - broni się minister Jarosław Pietras, szef UKIE, przyznając, że problem jest. Podkreśla, że żadna firma w Polsce nie była w stanie spełnić stawianego w przetargu warunku doświadczenia w tłumaczeniu tysięcy stron unijnych dokumentów. - Ale różnice pojawiają się nawet między angielskimi i francuskimi wersjami - zaznacza Pietras. Wyjaśnia, że ewentualne konflikty rozstrzyga się, sięgając do wersji, w której powstawał oryginał dokumentu.
UKIE odpowiadało za tłumaczenia dostarczane Unii do 1 maja 2004 r. - Teraz już nie wydajemy pieniędzy podatnika. Pracujemy nad glosariuszami, które pomagają ujednolicić dokumenty, i staramy się usprawnić system przesyłania uwag do Brukseli. Za tłumaczenia odpowiadają służby językowe Unii. Gorzej, że w opinii resortów jakość tłumaczeń po 1 maja się pogorszyła - mówi Pietras.
Opinie internautów
(Agencja MAart nie odpowiada za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum).
Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to norma?
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: POE
Data: 10.01.2005 20:37 + odpowiedz
Nagminne jest też niechlujne tłumaczenie umów zawieranych przez podległe UKiE instytucje.
Re:Nie czytać po polsku-Błędy w Unii to norma?
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: gnostyk17
Data: 10.01.2005 20:51+ odpowiedz
Pan Minister mija się z prawdą, ale trudno się spodziewać innej reakcji skoro on sam ponosi w dużej mierze winę za ten stan rzeczy. Wystarczy porozmawiać z osobami kierujące od lat służbami odpowiedzialnymi za tłumaczenia w UE żeby to zweryfikować. Można się od nich dowiedzieć, że są kraje np. taka Estonia, które wzorcowo rozwiązały kwestię tłumaczenia aktów prawnych i są takie jak np. Polska czy Grecja, które sobie z tym problemem zwyczajnie nie poradziły. Prawda jest taka, że UKIE pod kierownictwem osób takich jak pan Minister Pietras przyznało prestiżowe kontrakty podmiotowi, który nie dość że nie spełniał podstawowych warunków (i można to zweryfikować bo stooswna korespondencja jest dostępna w UZP i NIK) to jeszcze na dodatek nie dysponował żadnym zapleczem ani doświadczeniem w Polsce. Po otrzymaniu kontraktu w prezencie od UKIE świeżo powołana do życia spółka Euroscript Polska dopiero na gwałt zaczęła szukać tłumaczy i podwykonawców. Ich ulubionym podwykonawcą "na lewo" była m.in. niesławna firma Translatornia, która niedługo później spektakularnie zbankrutowała i zostawiła na lodzie całe rzesze oszukanych tłumaczy. Ale to jest nic w porównianiu ze szkodami jakie mariaż UKIE z Euroscriptem spowodował na całym rynku tłumaczeń aktów prawnych UE, czego skutki odczuwamy do disiaj. Niech więc pan Minister Piertras nie opowiada o tym, że takie powiedzmy "błędy i wypaczenia" w tłumaczeniach unijnych są normą bo powinien się po prostu zwyczajnie wstydzić i "ciszej nad tą trumną" zachowywać - jak na rasowego polityka przystało.
--
gnostyk17>1
UKIE ustawiło przetarg pod Euroscript !!!!!!!!!!!
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: Znad Szprewy
Data: 10.01.2005 22:14+ odpowiedz
Gdzie jest NIK! Niech się tym zajmie! Euroscript GmbH to firma niemiecka (czyt.komentarze do poprzedniego artykułu), absolutne piranie! Zgarnęła polskim tłumaczom dziesiątki milionów kasy! Bezprawnie! Wbrew unijnym przepisom! Należy do koncernu Holtzbrinck ze Stuttgartu, który w POlsce i całej wschodnio- południowej Europie wydaje świerszczyki i inne papierowe g.ó.w.n.a. Kto im w UKIE tak drogę smarował, panie dyrektorze Pietras?! A jakie pan ma kompetencje, żeby tak twierdzić?! Czy powtórzy pan to samo na głos w Brukseli?
Re: UKIE ustawiło przetarg pod Euroscript !!!!!!!
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: mamut
Data: 10.01.2005 22:42 + odpowiedz
Ten proceder jest powszechny. W moim mieście przetargi w urzędach państwowych i spółkach komercyjnych wygrywają ci, którzy dadzą najniższe ceny - najczęściej są to np. agencje pośrednictwa w obrocie nieruchomosciami lub agencje biur podróży prowadzone przez cwaniaczków, którzy wymyślili sobie, że tłumaczenia to kolejna działka, gdzie nie napracowawszy się, mogą świetnie żyć z prowizji. Wystarczy tylko zapłacić jak najmniej studentom. Jakim cudem wygrywają te przetargi? Po pierwsze nikogo jakość nie interesuje, po drugie ... wiadomo. Im mniejsze miasto, tym gorzej. Historia z Euroscriptem nie dziwi
Re: UKIE ustawiło przetarg pod Euroscript !!!!!!!
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: slon
Data: 10.01.2005 23:32
tlumaczenia z jakiegokolwiek jezyka powinien dokonywac tzw. tlumacz przysiegly,ktory potem za bledne tlumaczenie powinien sie tlumaczyc;ale zawsze Nas robi ktos w balona Europejska wieza Babel. Angielski rozwiazaniem!
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: Miś
Data: 11.01.2005 07:39 + odpowiedz
Unia Europejska powinna przyjac jeden standardowy jezyk - angielski. W innym przypadku 25 krajow oznacza tlumaczenia na okolo 24 jezykow. Prawnicy lubia miec wlasny jezyk, ktorego nikt inny nie rozumie zwany w angielskim legaleese. Uzywanie tak duzej liczby jezykow stwarza problemy opisane juz w Biblii w rozdziale opisujacym budowe wiezy Babel.
Re: Europejska wieza Babel. Angielski rozwiazanie
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: zaka
Data: 11.01.2005 07:47 + odpowiedz
Cała kwestia w tym, iż tenże prawniczy język angielski ma być przetłumaczony, na prawniczy język polski. Nie zaś jako forma dowolnej konfabulacji tłumacza, ponieważ ani o prawniczym angieskim ani polskim, czyli metajęzyku nie ma on pojęcia. Co innego tłumaczyć beletrystykę, co innego poezję, a co innego tekst prawny. Myślę, że szanujący się tłumacz beletrystyki np nie znający wspomnianego metajęzyka nie weźmie się za tłumaczenie tekstu prawnego i chwała mu za to.
Ta WASZA CALA EU TO JEDEN WIELKI BLAD...
Przeczytaj komentowany artykuł
Autor: Gość: ur
Data: 11.01.2005 08:32 + odpowiedz
W TYM PRZYPADKU PRORONUJE,ABY W EU POSLUGIWANO SIE JEZYKIEM OBRAZKOWYM.Nic tak nie przemawia do wyobrazni ludzi jak obrazki wydrukowane na prostokatnych papierkach, a numerek zalaczony przy tych 'widoczkach' budzi powszechny szacunek i zapewnia pelne zrozumienie.
Re:Nie czytać po polsku-Błędy w Unii to norma?
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: kota 10.01.2005 22:58 + odpowiedz
poniewaz jestem z branży, pragnę dodać, że żadna firma mająca choć trochę instynktu samozachowawczego nie zdecydowala się przystąpić do tego przetargu, a nie jak powiedział Pan Pietras "nie spełniała warunków"!!!! Po przeczytaniu SIWZ-u było dla mnie jasne, że ten przetarg nie zostanie rozstrzygnięty... Jaki był finał, wszyscy widzieli. "Zadanie" "wykonane" pieniądze przelane na konta....
Re:Nie czytać po polsku-Błędy w Unii to norma?
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: filolog+tłumacz 10.01.2005 23:49 + odpowiedz To jest kolejny przetarg-przekręt ustawiony dla krewnych-i-znajomych Królika. Gdyby cały tekst został sprawdzony przed zapłatą, być może nei byłoby tego numeru. W każdej umowie, którą podpisuję jest klauzula, że praca najpierw jest sprawdzana, a płatność następuje po akceptacji. Na takie partactwo nie ma żadnego wytłumaczenia, tekst źle przetłumaczony powinien być zwrócony, a jeżeli zleceniobiorca nie jest w stanie go poprawić, to powinien zwrócić kasę. Szanujący się tłumacz, najpierw przegląda oryginał i jeżeli oceni, że nie może tego dobrze zrobić, to się pracy nie podejmuje!!!!!!!
Re:Nie czytać po polsku-Błędy w Unii to norma?
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: grzyb 11.01.2005 09:09 + odpowiedz
Nareszcie fachowy komentarz "filologa-tlumacza"! Rzecz w tym, zeby wykonywac prace profesjonalnie i uczciwie, a to wydaje sie byc za trudne dla naszych partackich i czesto skorumpowanych urzednikow.
Rodacy, powiedzcie dlaczego Was wszyscy ru*haja ?
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Ola Niewola 11.01.2005 05:54 + odpowiedz
nawet na tlumaczeniach na polski, szwaby Was biora od tylu ile sie da. jak to jest -- czy jestescie niedorozwinieci ?
Re: Rodacy, powiedzcie dlaczego Was wszyscy ru*ha
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: mkopek 11.01.2005 10:58 + odpowiedz
Ty sie lepiej obejz, kto Ciebie od tylu zachodzi.To nie bledy Unii, ale niekompetencja rodem z kraj. Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: wieslaw 10.01.2005 21:24 + odpowiedz
to typowy blad nowicjusza, jak dotad nikt w UE nie mial problemow z interpretacja przepisow, bo mniej i wiecej w kazdym kraju znalazlo sie paru prawnikow z doswiadczeniem w biznesie zagranicznym, ktorzy potrafili w zrozumialy sposob przetlumaczyc, zawile formuly prawne w jezyk danego kraju. Rowniez w nienagannym angileskim potrafili dogadac sie z tworcami zarzadzen, usuwajac natychmiast wszelkie niejasnosci. Jest chyba oczyswiste, ze dokumentacji prawnej, technicznej i innej specjalistycznej nie mozna przekazac do tlumaczenia nawet facetowi po Oksfordzie, ktory pojal angielski w sferze literatury, czy anglistyki. Tu lezy blad i zrodlo nieporozumien.
Sladami Euro
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Alka 10.01.2005 22:14 + odpowiedz
Chyba jedynym rozsadnym wyjsciem jest przyjecie przez 25 krajow jednego jezyka urzedowego. I aby nie faworyzowac nikogo, w gre wchodzilyby w zasadzie tylko jezyk lacinksi lub esperanto. Lacina byla juz kiedys wspolnym jezykiem Europy. Zalta laciny jest rowniez to, ze wiele pojec prawniczych wywodzi sie z tego jezyka. Minusem jest fakt, ze mimo wszystko w uprzyiwlejowanej pozycji byly by kraje z romanskie (francja, hiszpania, wlochy). Jednak biorac pod uwage 'wrodzona' niechec tych narodow do nauki jezykow obcych (konia z rzedem temu, kto z francuzem dogada sie po angielsku lub w jakimkolwiek innym jezyku) to takie 'ulatwienie' moze byc zaakceptowane. Esperanto jest bardzo latwe, logiczne i mozna sie go bardzo szybko nauczyc. Wada jest to, ze jest to jezyk sztuczny a co za tym idzie jest malo wzorcow, z ktorych mozna by czerpac tworzac slownictwo. Ale w koncu Euro tez jest 'sztucznym' pieniadzem a jednak sie przyjelo.
Re: Sladami Euro
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Jan Kowalski 10.01.2005 23:14 + odpowiedz
Aleś wypalił! Łacina to martwy język, i psu na budę jego reanimacja - tak jak nieboszczyka. Językiem Unii powinien być angielski, ponieważ najwięcej ludzi go zna jako język drugi, wyuczony, i najprościej, najszybciej, duże rzesze osób są się w stanie jego nauczyć. Poza tym to język biznesu, IT, i takie tam duperele
Re: Sladami Euro
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Jurop 11.01.2005 00:27 + odpowiedz
w Unii przez nastepne lata napewno bedzie zamierac jezyk angileslki, a zacznie dominowac napewno francuski i niemiecki, jako jezyki trzonu Unii.
???
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: ZZZ 11.01.2005 03:55 + odpowiedz
a kraje skandynawskie i Dania/Holandia? Przeciez u nich trudno znalezc kogos z kim nie mozna sie dogadac po angielsku?
Do tlumaczenia pojechały pocioty !!
Przeczytaj komentowany artykuł
feliks-50 10.01.2005 21:39 + odpowiedz
oczywiście niedouczone i dlatego tak jest !! Kończyli szkoły z polecenia społecznego (niczym na U. Gdańskim) i efekt jest.
Re: Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to no
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Michał Tasiemski 10.01.2005 21:57 + odpowiedz
Wiedziałem, że tak się to skończy. Kilka miesięcy temu postanowiłem zainteresować UKIE programem dostępnym za darmo w sieci, który byłby niezwykle pomocnym w tworzeniu i upowszechnianiu właściwej terminologii. Niestety bez rezultatów. translator/lexitools.org pozwala na definiowanie nawet bardzo długich terminów (do 70 znaków graficznych). LexiTools pomógłby różnym tłumaczom na stosowanie jednakowej terminologii przy pracy nad długimi tekstami ale ... ja mieszkam w Wa ... dowicach a nie w Wa...rszawie! Ten błąd można jeszcze naprawić i wykorzystać nasze narzędzie, które nie ma równych sobie na świecie! Oprócz znaczenia wyrazów i zwrotów można usłyszeć wymowę angielską i ZOBACZYĆ NIEKTÓRE HASŁA W PODŁĄCZONEJ PRZEGLĄDARCE !!!!!!!!!!!!! Zobacz też: www.lexitools.org
"bell pepper" znaczy papryka
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: polsko angielski 10.01.2005 22:12 + odpowiedz chociaz "bell pepper" znaczy papryka, to polski "tlumacz" przetlumaczy to jako pieprz. znajomosc angielskiego wsrod polakow jest tragiczna.
Re: Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to no
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: P 10.01.2005 23:31 + odpowiedz
UKIE i firma przez nich wynajeta miala podobny program terminologiczny/wspomagajacy tlumaczenie (Trados Multiterm + Workbench), ktory dostali z Unii. Niestety niewiele to pomoglo, bo glowny problem tkwil nie w braku spojnosci tylko w fatalnej niekompetencji terminologicznej. Beznadziejny termin wpisany do tego oprogramowania byl potem setki razy powielany. Ogolniej, uwazam ze wykonawca oraz urzednicy w UKIE powinni odpowiedziec za to finansowo, a Ci ostatni takze dymisjami! Szczegolnie zadowolona z siebie szefowa Dep. Koordynacji Tlumaczen w UKIE, p. Rzewuska. Kompetetni tlumacze z doswiadczeniem unijnym i specjalistycznym nie mieli szans na uczestnictwo w tych pracach, a sprawa podwaza zaufanie do calego zawodu. Ale trzeba dodac, ze unijni weryfikatorzy z Luksemburga tak samo zawalili robote - bledy zrobione przez Euroscript zostaly bez zmian po wszystkich fazach weryfikacji.
Biedulek
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: misza 10.01.2005 22:30 + odpowiedz
To może trzeba było zlecać do tłumaczenia teksty w językach, w których powstawały? Albo podzielić tak wielkie tłumaczenie na kilkanaście biur, wcześniej ustaliwszy obowiązującą nomenklaturę na podstawie podobnych funckjonujących dla innych języków UE. Ale wtedy nie byłoby na kogo zwalić. Rozbrajający jest p. Minister, oczywiście on nie ma sobie nic do zarzucenia. Szkoda tylko, że nie potrafi wytłumaczyć, jakim cudem UKIE nabrało takiej pewnosci co do możliwości nowopowstałej firmy Euroscript, skoro nie ufało firmom od lat funkcjonującym, z dorobkiem i własnymi tłumaczami. Nie potrafi nawet w kontekście późniejszego zniknięcia tej firmy z chwilą zakończenia zlecenia. A tłumacze jeszcze długo nie podniosą się ze skutków panoszenia się na rynku firm - niekoniecznie obcych, ale również - pojawiających się pod konkretne zlecenia, na których zarobią tyle, że spokojnie moga przez parę lat uprawiać dumping i wykosić rzetelne firmy, albo zniknąć narobiwszy smrodu i wstydu.
Re: Czy Pan Pietras wie co mówi?
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Pako 10.01.2005 22:41 + odpowiedz
Pieniądze podatników? Jeszcze jeden łaskawca. Przecież tłumaczenia aktów prawnych UE były finansowane ze srodków UE. Dlatego MF zwolniło dochody osiągane z tłumaczeń z podatku dochodowego, ale jednocześnie kazało naliczać VAT, żeby Skarb Państwa też mógł się pożywić z unijnej kasy. Tak było do końca urzędowania Hűbnerowej. Potem przyszli dwaj szpece od Europy, nastał totalny chaos i zaczęły się dziwne gierki. Wtedy zrezygnowała większość zawodowych tłumaczy.
Re: Czy Pan Pietras wie o czym mówi?
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Pako 10.01.2005 23:03 + odpowiedz
Pieniązde podatników? Jeszcze jeden fachowiec-łaskawca. Tłumaczenia zlecanie przez UKIE były robione za pieniądze Unii. Dlatego dochody uzyskiwane z tłumaczeń były przez MF zwalniane z podatku dochodowego. Kazano jednak naliczać VAT, żeby Skarb Państwa też mógł dostać działkę.KIE zlecał tłumaczenia a faktury rozliczała fundacja o zabawnej nazwie z dotacji unijnych (ciekawostka taka). Tak było do końca urzedowania D. Hubner. Potem przyszli dwaj najsłynniejsi w kraju fachowcy i zaczął się bałagan i jakies dziwne gierki. Wtedy zrezygnowała spora część zawodowców. Wypowiedź Pietrasa wysylam do Brukseli
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Oburzony 10.01.2005 23:33 + odpowiedz
Wypowiedź Pietrasa wysylam natychmiast emailem do Brukseli, do szefa Biura Tłumaczeń. Niech on się wypowie oficjalnie, czy błędy w tłumaczeniach to brukselska NORMA. Raczej wygląda na to, że pan Pietras jest niekompetentny.
Re: Przepraszam za czkawkę.
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Pako 10.01.2005 23:06 + odpowiedz
Serwer GW w coś się bawi i stąd te powtórki. Profesjonalny tłumacz nie tłumaczy dla UKiE!
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Shakespeare 10.01.2005 23:20 + odpowiedz
Profesjonalny tłumacz nie tłumaczy dla UKiE! ponieważ nie może uzyskać za swoje wysokiej jakości usługi odpowiednich pieniędzy. Łapówki, ustawianie przetargów - to typowe przy wyborze firm przez agendy i ministerstwa rządowe
Re: Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to no
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: tłumaczka 11.01.2005 00:09 + odpowiedz
Tym powinien zainteresować się FIT! tacy tłumacze powinni zostać dożywotnio pozbawieni prawa wykonywania zawodu..jeżeli w ogóle kiedykolwiek je otrzymali. Pewnie tłumaczą to jacyś ludzie po filologii, bez jakiegokolwiek przygotowania zawodowego,którym wydaje się, że tłumaczyć może każdy. Radzę im teraz schować się w mysią dziurę, przeczekać ten cały szum...a jak wszystko ucichnie, zająć się np. sprzedażą pietruszki z działki sąsiada na rynku..a nie robić nam tłumaczom kreciej roboty.P.S. Nie ujmując oczywiście "chwały" tym co wybrali takich tłumaczy...
Re: Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to no
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Dawnyy 11.01.2005 00:44 + odpowiedz
Istnieje coś takiego jak "prawo wykonywania zawodu tłumacza"? Ciekawe. Z jakiego aktu prawnego to wynika ? Czy jest jakiś samorzad zawodowy, ktory "to to" wydaje ? No i w koncu najwazniejsze ...ile trzeba zapłacić, by taki papier otrzymać i komu trzeba zapłacić ?
Dawnyy
Re: Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to no
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: miszmasz 11.01.2005 10:42 + odpowiedz
Własnie o to chodzi, że nie ma czegoś takiego (vide wczorajsza dyskusja na forum) i dlatego tłumaczyć może nawet sąsiadka facia, który ma wejścia w UKIE, a nie profesjonalni tłumacze. Rzecz w tym, że wprowadzenie uprawnien do zawodu jest nie na rękę urzędnikom, a zwłaszcza agencjom, bo gdyby nie można było zlecać tłumaczeń byle komu, to prawdziwym tłumaczom trzeba by było płacić. A po co, skoro najmując studenta albo sąsiadkę za 15-20 zł za str. można zachować prowizję rzędu nawet do 100 zł dla siebie.
Re: Nie czytać po polsku w koloniach UE
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: eugenia 11.01.2005 05:46 + odpowiedz
To jest smak globalizmu w ktorym jeden z jezykow kolonizatora dominuje nad pozostalymi i sprowadza ludzi tam pracujacych do roli fellachow. Pacany w PL tego nie widza ze stali sie niewolnika
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Polish Waste Mgtm 11.01.2005 06:01 + odpowiedz mi grubasow z Paryza i Berlina
Re: Nie czytać po polsku w koloniach UE
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: miszmasz 11.01.2005 10:53 + odpowiedz
bzdura, gdyby to mial być globalizm albo kolonializm, to dokuemntów by się nie tłumaczylo, tylko kazało wszystkim uczyć się angielskiego i stosować prawo w oryginale. Tlumaczy się je po to, by dać szansę wszystkim, nawet tym, którzy z racji mniejszych uzdolnień wrodzonych, nie są w stanie snauczyć się języka obcego, a także po to, by uszanowac prawo narodów do ich własnego języka i stanowienia prawa w tym języku.
a to łunia właśnie
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: x 11.01.2005 06:52 + odpowiedz
i dobrze wam tak
Re: a to łunia właśnie
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: miszmasz 11.01.2005 10:44 + odpowiedz
tzn. komu, bo nie bardzo rozumiem?
Re: a to łunia właśnie
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: kunożagle forever 11.01.2005 10:57 + odpowiedz CZy aby to na pewno wina UE, że w Polsce urzędnicy są niedouczeni i nie mają o niczym pojęcia? Że są przekupni, napotyczni? Że w Polsce jak zwykle panoszy się cwaniactwo? Czy nikogo nie zastanawia, że podobna sytuacja jets tylko w Grecji? Dla mnie to ciekawe podobieństwo, skłaniające do refleksji.
Re: Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to no
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: David 11.01.2005 07:22 + odpowiedz
Drgie Panie i Panowie deputowani; a moze byscie sie nauczyli jezyka angielskiego i hiszpanskiego. Ja nie jestem eurodeputowanym i potrafie doskonale czytac i mowic po angielski, frncusku i hiszpansku, a ostantio nawet zaczalem sie uczyc arabskiego.
Re: Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to no
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: zaka 11.01.2005 07:34 + odpowiedz
ale coś z polską pisownią kolega ma problem, trudny to jednak język
Re: Nie czytać po polsku - cd. Błędy w Unii to no
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: mismak 11.01.2005 09:52 + odpowiedz
Szybko i tanio to jest motto naszych urzędasów. Wiadomo w tłumaczeniach jakość kosztuje bardzo dużo, ale to są dyrektywy lub inne dokumenty, które muszą być poprawnie przetłumaczone - więc jakość się tu liczy najbardziej. No ale my jesteśmy w Polsce - przecież trzeba dać zarobić koleżance lub koledze.
Re: Nie czytać po polsku - sami geniusze?
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: pinezka 11.01.2005 11:57 + odpowiedz
Niestety mam wrażenie, że narzekać to wiele(u) z was potrafi. Ciekawe tylko, czy tak naprawdę 1/n-ta byłaby w stanie zrobić dobre tłumaczenie. A już jechanie na urzędników, to jakaś zupełna groteska i błazenada. Ciekawe czym co poniektórzy (np. osoba gość P. z wczoraj) mogliby sie sami wykazać. Ale cóż gadanie na innych to chyba nasza narodowa cecha.
Gdyby dano zlecenia dobrym tłumaczom...
Przeczytaj komentowany artykuł
Gość: Poldek 11.01.2005 14:16
... to wybiórcza rzęziłaby, że pieniądze podatników są marnowane, bo zgłosiło się n tańszych firm.
Re: przewal na EUROSCRIPT
Przeczytaj komentowany artykuł + odpowiedz
Autor: Gość: spoko
Data: 11.01.2005 17:50
wiem, ze autorzy artykulow czytaja te komentarze, wiec uprzejmie informuje: znam sprawe na tyle, ze moge wskazac gdzie i jak zrobiono przekrety (i pośrednie dowody) i jak. no i nie jest to jedyny przetarg w UKiE, ktory przewalono. wiec jesli p. Uhlig jest zainteresowana i chce pociagnac temat tak, aby mogla sie nim zajac prokuratura, to prosze dac znac w formie nowego postu.